„Z piekła do nieba”, „horror z happy endem”. Jak wolicie?

Tytuł artykułu nie jest przypadkowy. Każdy może znaleźć własne określenie na sobotnie ligowe starcie KP Piła – Łobzonka Wyrzysk. Mecz mający dwa oblicza i przyprawiający kibiców o palpitację serca.  Czyli, dlaczego tak bardzo kochamy piłkę nożną.

Jako pierwsi strzał oddali gospodarze. Wiktor Górski po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przeniósł piłkę nad poprzeczką. Była 5. minuta. I to w zasadzie tyle dobrego co można napisać o grze KP w pierwszej połowie. Potem już było źle albo jeszcze gorzej. Niedokładność, straty piłki, statyczność w ataku i niefrasobliwość w obronie – można tak wymieniać długo. Skończyło się 0:2 po golach Patryka Wajera. Choć jeśli swoje akcje wykorzystaliby Adrian Ksobiak i grający trener Waldemar Sobol, a w 36. minucie nie przeszkodził słupek, to gdyby sędzia zapisał w notesie wynik 0:5 nikt nie miałby pretensji. Kibice w przerwie wymieniali uwagi i byli pełni obaw o losy graczy Pawła Nawrockiego w drugiej połowie. Na osłodę klub zorganizował konkurs, w którym do wygrania były szaliki KP.

„Zmiany, zmiany, zmiany…” parafrazując słynny cytat z filmu „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?” -dokładnie trzy zmiany zaordynował Paweł Nawrocki na drugą odsłonę. Wprowadził Mateusza Remera na środek obrony, Roberta Grenia na środek pomocy i Oskara Reihsa na skrzydło. Od tego momentu mecz zmienił swoje oblicze. Na bramkę Łobzonki sunął atak za atakiem. Szczególnie aktywni byli zawodnicy wprowadzeni zaraz po przerwie. Pilanie dopięli swego w 55. minucie. W polu karnym przewrócony został Paweł Nawrocki, a jedenastkę pewnie wykorzystał Kacper Dybziński. Po tej bramce ataki gospodarzy podwoiły swoją siłę. Gdyby w ciągu następnych pięciu minut padły trzy gole nikt nie miałby pretensji. Padł jeden autorstwa Kacpra Dybzińskiego po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Oskara Reihsa. Pół godziny do końca meczu i sprawa zwycięstwa pozostawała otwarta. Nadal sunęły ataki KP na bramkę Jakuba Bąka, ale piłka nie wpadła do siatki (Nawrocki, Reihs, Dybziński, Pawłowski). Trzeba przyznać, że goście nie zamknęli się na własnej połowie. Starali się wyszarpać trzy punkty. Na ich drodze stawali jednak Wiktor Górski, Mateusz Remer lub Jakub Tritt. Mijały minuty, a mimo ogromnej przewagi KP wynik się nie zmieniał. Gdy sędzia szykował się do doliczenia kilku minut do drugiej połowy Jakub Bąk w ostatniej chwili ratuje swój zespół przed utratą bramki, dotykając futbolówki pewnie zmierzającej do siatki po uderzeniu Pawła Nawrockiego. Piłka minęła słupek i sędzia zarządził rzut rożny. Ponownie dobre dośrodkowanie Oskara Reihsa i kibice poderwali się z miejsc szalejąc z radości. Był tam gdzie być powinien Kacper Dybziński i skompletował swojego hattricka. Trzy punkty zostały w Pile.

KP Piła:

Jakub Tritt – Mateusz Kledzik, Krystian Januzik (46’ Mateusz Remer), Wiktor Górski, Mikołaj Łosoś (79’ Hubert Żentkowski) – Filip Laskowski, Mateusz Ziarnowski (46’ Robert Greń), Jeremiasz Pawłowski, Mateusz Zieliński (46’ Oskar Reihs), Paweł Nawrocki (94’ Hubert Jabłoński) – Kacper Dybziński

Trener Paweł Nawrocki

Bramki:

20’ 0:1 – Łobzonka Wyrzysk

41’ 0:2 – Łobzonka Wyrzysk

55’ 1:2 – Kacper Dybziński – rzut karny

60’ 2:2 – Kacper Dybziński as. Oskar Reihs

92’ 3:2 – Kacper Dybziński as. Oskar Reihs

 

  1. kolejka A-Klasy gr. 1:

KP Piła – Łobzonka Wyrzysk 3:2

Derby Stara Łubianka – LZS Skic 0:0

Drawa Krzyż Wielkopolski – Włókniarz Okonek 6:1

Gryf Zofiowo – Iskra II Szydłowo 5:1

Błyskawica Nieżychowo – Leżenica – Nowy Dwór 0:1

Sokół Kościerzyn Wielki – Leśni Zawada 6:1

Kuźnica Czarnkowska – Leśnik II Margonin 5:1

Paweł Różycki