Horror bez happy endu

Pierwszy mecz w sezonie 2019/20 piłkarze KP Piła rozegrali w Krajence. Zmierzyli się z miejscową Iskrą w rozgrywkach Totolotek Pucharu Polski przegrywając po rzutach karnych.

Piękna słoneczna pogoda oraz inauguracja sezonu przyciągnęły na stadion w Krajence dość sporą grupę kibiców. Na trybunach obecni byli sympatycy miejscowej jak i przyjezdnej drużyny. Na pewno nie żałowali tych kilku godzin poświęconych na doping, ponieważ byli świadkami dobrego, wyrównanego meczu, w którym oba zespoły starały się grać w piłkę.

Początek spotkania należał do miejscowych. Zawodnicy czerwono – czarnych grali dość nerwowo. Jednak wraz z upływem czasu gra pilan zaczynała wyglądać coraz lepiej. Pierwszym symptomem poprawy gry był dobry strzał Kacpra Dybzińskiego oddany z około 25 metrów. Dobrze jednak w tej sytuacji zachował się bramkarz Iskry wybijając piłkę na rzut rożny. Gdy wydawało się, że zawodnicy KP Piła przejmują kontrolę nad meczem na strzał rozpaczy zdecydował się zawodnik Iskry. Stojąc na 15 metrze tyłem odwrócony do bramki kopnął piłkę nad głową w jej kierunku. Trafił idealnie w okienko i miejscowi objęli prowadzenie. Zawodnicy KP Piła dobrze zareagowali na stratę gola. Zaczęli grać szybciej, płynniej, z większą werwą. Efektem takiej postawy były kolejne sytuacje bramkowe, które zaczęli sobie stwarzać. Strzał Dominika Wegnera był jeszcze minimalnie niecelny, ale akcja Wojtka Bańczyka z 29 minuty zakończyła się golem wyrównującym. Minęło 10 minut i wyszliśmy na prowadzenie. Świetnym prostopadłym podaniem w pole karne do Kacpra Dyzbińskiego  popisał się Paweł Nawrocki. Kacper dobrze przyjął piłkę i w sytuacji sam na sam z bramkarzem bardzo spokojnie zdobył drugą bramkę dla KP. Jeszcze na minutę przed końcem pierwszej połowy kapitalną interwencją, stojąc oko w oko z napastnikiem gospodarzy, popisał się Jakub Tritt. Drużyny zeszły więc do szatni przy prowadzeniu gości.

Druga połowa rozpoczęła się bardzo źle dla czerwono – czarnych. W pierwszej akcji nastąpiła strata na 40 metrze od własnej bramki przy wyprowadzeniu piłki. Błyskawiczna kontra Iskry i mamy wyrównanie. Od tego momentu mecz się otworzył. Na boisku pojawiały się coraz większe wolne przestrzenie, które skutkowały dużą liczbą sytuacji bramkowych dla obu drużyn. Dogodniejsze pozycje do zdobycia gola mieli jednak goście. W ostatnich 10 minutach meczu trzy razy świetnie przedzierali się pod bramkę krajeńskiego zespołu. Ale – albo dobrze bronił miejscowy bramkarz, albo brakowało precyzji przy strzałach.  Mecz zakończył się więc remisem, a o awansie do dalszej rundy zadecydowały rzuty karne. W konkursie jedenastek było widać większe doświadczenie miejscowych piłkarzy. Wykonywali oni swoje próby po profesorsku, nie dając żadnych szans na skuteczną interwencję naszemu bramkarzowi.

Szkoda trochę tych niewykorzystanych sytuacji w końcówce spotkania. Była realna szansa na jego zamknięcie w regulaminowym czasie gry i uniknięcie loterii związanej z rzutami karnymi. Niemniej jednak styl gry pilan, zaangażowanie i umiejętności jakie zaprezentowali pozwalają z optymizmem patrzeć na nadchodzący sezon A klasowych rozgrywek.

 

Skład Klubu Piłkarskiego Piła:

Jakub Tritt – Antoni Maślanka (Wojciech Suszycki), Michał Szpener, Krystian Januzik, Mikołaj Łosoś (Mateusz Kledzik) – Mateusz Ziarnowski (Cezary Knapiński), Dominik Wegner, Kamil Całek (Arkadiusz Rozum) – Wojciech Bańczyk (Łukasz Ograbek), Paweł Nawrocki (Robert Greń), Kacper Dybziński

Trener: Paweł Nawrocki

Bramki:

18’ 1:0 Iskra Krajenka

29’ 1:1 Wojciech Bańczyk as. Paweł Nawrocki

39’ 1:2 Kacper Dybziński as. Paweł Nawrocki

46’ 2:2 Iskra Krajenka

Karne:

Iskra Krajenka – KP Piła 4:2

Maciej Reinke