W miniony weekend juniorzy młodsi KP Piła wzięli udział w turnieju finałowym MMPwF, które odbyły się w Starogardzie Gdańskim. Czerwono – czarni rozegrali trzy mecze odnosząc porażkę, remis i zwycięstwo. Zgromadzili więc cztery punkty, które jednak nie wystarczyły do awansu do fazy pucharowej mistrzostw.
Droga do Starogardu Gdańskiego wiodła przez Szamotuły i Złotów. To tam rozegrane zostały turnieje eliminacyjne. Nasi młodzi zawodnicy zaprezentowali się na nich na tyle dobrze, że razem z zespołem z Szamotuł wywalczyli awans do rozgrywek finałowych.
Podczas losowania grup turnieju finałowego trafiliśmy do grupy B, a naszymi przeciwnikami zostały zespoły: Rekord Bielsko Biała, Zdrowie Garwolin oraz Sobek Kraków.
Pierwszy mecz rozegraliśmy w piątkowe popołudnie, a zmierzyliśmy się w nim z Rekordem Bielsko Biała. Drużyna z południa Polski to przeciwnik szalenie wymagający. Wielokrotny Mistrz Polski we wszystkich kategoriach wiekowych z seniorami włącznie, a także obrońca tytułu sprzed roku. W składzie Rekordzistów na turniej w Starogardzie Gdańskim znalazło się kilku reprezentantów Polski, więc faworytem w tym spotkaniu na pewno nie byliśmy. Pierwsza połowa meczu nie zapowiadała jednak nieszczęścia. Drużyna z Bielska co prawda pokazywała na parkiecie bardzo wysoką kulturę gry oraz duże umiejętności indywidualne, ale nasi piłkarze potrafili się jej przeciwstawić. Bardzo mądrze i ofiarnie bronili się przed atakami Rekordu, a sami potrafili po przechwycie piłki zdobyć gola. Po pierwszej połowie meczu na tablicy świetlnej w hali przy ulicy Olimpijczyków Starogardzkich widniał wynik 2:1 dla bielszczan. Niestety podczas drugiej połowy gra naszej drużyny została boleśnie zweryfikowana. Siły wkładane w defensywę zaczynały się powoli kończyć, a piłkarze Rekordu jeszcze przyspieszyli grę. Efektem takiej sytuacji były kolejne tracone przez pilan bramki, które dodatkowo obniżały morale naszego zespołu. Wynik końcowy był więc skrajnie niekorzystny i brzmiał 10:1 dla ekipy z Bielska. Na domiar złego kontuzji uległ zawodnik pierwszej czwórki – Hubert Kobusiński i było mało prawdopodobne, aby jeszcze zagrał w turnieju.
Po meczu bardzo ważne zadanie mieli przed sobą trenerzy KP Piła: Karol Skiba oraz Adam Idzikowski. Trzeba było odbudować ducha w drużynie po wysokiej porażce i nastawić zawodników na walkę na całego w sobotę. Tym bardziej, że było prawie pewne, iż Rekord Bielsko Biała wygra także pozostałe mecze w naszej grupie i sprawa awansu z drugiego miejsca będzie nadal otwarta.
Od naszego pierwszego meczu w sobotę było widać, że trenerzy bardzo dobrze wykonali swoją pracę. Drużyna KP Piła w swoim drugim starciu z Sobkiem Kraków zagrała dużo lepiej niż w piątek. Zawodnicy byli skupieni, uważnie walczyli na parkiecie, dając z siebie wszystko. Na efekty tej przemiany nie trzeba było długo czekać. Dość szybko wyszliśmy na prowadzenie 1:0 po bramce Michała Molaka. Od tego momentu mecz się otworzył i zarówno jedna, jak i druga drużyna miały dobre okazje na zdobycie gola. Bramka jednak nie padała, a czas na tablicy świetlnej szybko uciekał. I gdy coraz bardziej do głów pilskich kibiców docierała myśl, że ten mecz uda się wygrać, na 3 minuty przed końcem drużyna z Krakowa wyrównała. Nasi zawodnicy rzucili się jeszcze do szaleńczych ataków, ale losów spotkania nie dało się już odmienić. Wynik końcowy 1:1 oznaczał, że nadal pozostajemy w grze, ale teraz aby awansować musimy liczyć także na korzystne wyniki innych spotkań. Warunków naszego awansu było kilka. Po pierwsze możliwie wysoka wygrana w ostatnim meczu ze Zdrowiem Garwolin. Po drugie wysoka wygrana Rekordu z Sobkiem.
Pierwszy warunek został spełniony. Nasi młodzi piłkarze rozegrali super mecz przeciwko drużynie Zdrowia Garwolin, a nosem trenerskim godnym Franciszka Smudy popisał się trener Skiba. Przy stanie 2:1 dla KP Piła zarządził on zmianę w bramce. Zmiana ta okazała się podwójnie udana. Kamil Hildebrandt świetnie spisywał się między słupkami bramki zaliczając 3 fenomenalne interwencje. Kacper Zieliński przesunięty do gry w polu, będąc mniej zmęczony od swoich kolegów, dał niesamowity impuls w ofensywie popisując się super skutecznością i zdobywając hattricka. Wynik końcowy spotkania brzmiał 5:1 dla KP. Teraz trzeba było wziąć szybki prysznic i pędzić na trybuny kibicować Rekordowi w starciu z Sobkiem.
Niestety drugi warunek został spełniony tylko w połowie. Drużyna z Bielska wprawdzie wygrała z Sobkiem, ale tylko 3:0 i z awansu do fazy pucharowej cieszyli się piłkarze z Krakowa. Aby awans stał się naszym udziałem zabrakło bilansu bramkowego lepszego o 3 trafienia.
Po meczu Rekord Bielsko Biała – Sobek Kraków w szeregi naszej drużyny wkradł się smutek. Mimo lepszego wyniku punktowego niż przed rokiem efekt był ten sam – brak awansu do fazy pucharowej turnieju. Bolało tym bardziej, że zabrakło bardzo niewiele, a momentami nasza drużyna pokazywała ciekawy i ładny dla oka futsal. Po krótkim czasie humory jednak powoli zaczęły się poprawiać. Zawodnicy zebrali koleją porcję bezcennego doświadczenia, a Mistrzostwa nie były dla nas najważniejszym wydarzeniem sezonu. Miały urozmaicić monotonię zimowych treningów, być motywacją do ciężkiej pracy i to zadanie wykonały z nawiązką.
Kadra Kluby piłkarskiego Piła:
Hubert Pietrus, Oliwier Konwiński, Michał Gabrysiak, Marcel Siuda, Hubert Kobusiński, Kamil Hildebrandt, Kacper Zieliński, Jakub Warzecha, Michał Molak, Jakub Adamik, Michał Spychalski, Jakub Cieślik
Trenerzy: Karol Skiba, Adam Idzikowski
Kierownik drużyny: Mariusz Paluszkiewicz
Nasze mecze:
KP Piła – Rekord Bielsko-Biała 1:10
⚽️ Jakub Adamik
KP Piła – Sobek Kraków 1:1
⚽️ Michał Molak
KP Piła – Zdrowie Garwolin 5:1
⚽️⚽️⚽️ Kacper Zieliński
⚽️ Michał Molak
⚽️ Jakub Adamik
Tabela końcowa grupy B:
1. Rekord Bielsko-Biała 9 pkt 23-2
2. Sobek Kraków 4 pkt 3-5
3. KP Piła 4 pkt 7-12
4. Zdrowie Garwolin 0 pkt 3-17
Maciej Reinke