Walenie głową w mur…

Mecz z Leśnymi Zawada, ósmą drużyną pilskiej A-Klasy, miał być dla piłkarzy KP okazją do podreperowania zdobyczy punktowej po trzech porażkach z rzędu. No właśnie miał, ponieważ boisko mocno zweryfikowało te zamierzenia. Co więcej wciąż uczy ważnego w futbolu słowa: POKORA.

 

Pilanie bez kapitana Krystiana Januzika, który pauzuje za czerwoną kartkę otrzymaną w Krajence.   Zaczynają niemrawo od mocno niecelnego strzału Dybzińskiego. Potem do akcji wkroczyli goście, stosujący przez cały mecz taktykę obrony niskiej, z blisko siebie ustawionymi graczami, asekurującymi się nawzajem i wypadami szybkich zawodników przednich formacji w kontratakach. Najpierw Jacek Sionda nad poprzeczką, a następnie Jakub Tritt z trudem broni strzał napastnika Leśnych. W 15. minucie w starciu z Kacprem Dybzińskim bramkarz gości Artur Hambicki doznał urazu głowy i musiał opuścić boisko. W jego miejsce na bramce stanął środkowy obrońca Marcin Myk, który już niejednokrotnie reprezentował Leśnych również między słupkami, zapewniając im cenne punkty. Również w sobotę jego interwencje ratowały zespół i w pełni zasłużył na tytuł MVP meczu. Po powrocie do gry niecelnie strzelał Kacper Antczak, z kolei z drugiej strony boiska ponownie Jakub Tritt uratował gospodarzy od straty bramki. W 25. minucie cieszyli się podopieczni Pawła Nawrockiego, ale sędzia szybko uciszył ich entuzjazm. Po strzale Mateusza Remera Marcin Myk odbił piłkę przed siebie, zdążył jednak ponownie ją chwycić w rękawice, z których wybił mu ją Dybzik. Piłka wkulała się do bramki, ale gol nie został uznany. Rzut wolny dla Leśnych.  Dalsze akcje to zwykle strzały z dystansu piłkarzy KP na bramkę Leśnych i nawet jeśli Myk popełniał błędy wypluwając piłkę przed siebie lub źle wybijając, to albo sam je naprawiał albo w sukurs przychodzili mu obrońcy. Były jeszcze strzały niecelne, jak ten 16-letniego Hubera Kobusińskiego po rzucie rożnym. Tu akurat niewiele zabrakło do szczęścia. Goście ograniczyli się do nielicznych kontrataków i jeden z nich powinien zakończyć się golem. Będący oko w oko z Jakubem Trittem Cezary Warzecha minimalnie chybił.

 

Po przerwie Paweł Nawrocki odesłał do szatni Roberta Grenia i desygnował na plac gry Jakuba Pawłowskiego. O ile w pierwszej połowie, zwykle z dystansu, gospodarze próbowali zaskoczyć Marcina Myka, to na początku drugiej odsłony strzałów jak na lekarstwo. Przez piętnaście minut można odnotować tylko nieudane próby Dybzika. Aż przyszła 62. minuta. Goście, a jakże, w kontrataku. Piłka skierowana na prawe skrzydło. Tam doszło do starcia bark w bark Huberta Kobusińskiego ze skrzydłowym gości. O ile pewny punkt obrony juniorów młodszych na ogół w ten sposób skutecznie przestawia swoich rówieśników, to tym razem walkę o pozycję z silniejszym rywalem przegrał. W konsekwencji ten zdołał po ziemi dośrodkować w pole karne, a tam najlepiej zachował się Cezary Warzecha i wepchnął piłkę do bramki. Dopiero od tego momentu pilanie nieco się ożywili. Strzelali Jakub Pawłowski i Kacper Dybziński. Ten ostatni, w swojej drugiej próbie po stracie gola, trafia w słupek. W odpowiedzi goście po faulu Kobusińskiego mieli rzut wolny z 17. metra przed bramką Tritta. Kamil Szymanek chybił. W 79. minucie znów gospodarzom zabrakło centymetrów. Dobra akcja Pawłowskiego na skrzydle, podanie do Dybzińskiego, ten przed pole karne do Nawrockiego, który mija obrońcę i strzela… w słupek bramki Myka. Na pięć minut przed końcem setka Nawrockiego, tym razem obrońca w ostatniej chwili wybija na rzut rożny. Ostatnie minuty to napór na bramkę gości, ale brakowało precyzji lub w bramce dobrze spisywał się Myk. 0:1 i ogromne rozczarowanie w Pile stało się faktem. Goście za to cieszyli się z czwartego w tym sezonie zwycięstwa.

 

Klub Piłkarski Piła – Leśni Zawada 0:1

 

KP Piła:

Jakub Tritt – Mateusz Kledzik, Antoni Maślanka, Hubert Kobusiński, Mikołaj Łosoś (70’ Hubert Żentkowski)  – Wojciech Bańczyk (55’ Łukasz Ograbek), Mateusz Remer, Kacper Antczak (59’ Dominik Wegner), Robert Greń (46’ Jakub Pawłowski) – Paweł Nawrocki , Kacper Dybziński.

 

Trener Paweł Nawrocki

 

Bramki:

62’ 0:1 Cezary Warzecha (Leśni Zawada)

Paweł Różycki