Mecz walki z happy endem

Po czterech kolejkach dwa zwycięstwa i dwie porażki spowodowały, że seniorzy KP jechali do Leżenicy na mecz o dotrzymanie kroku czołowym zespołom ligowym. Po 90 minutach bilans ofensywy: dwa gole Kacpra Dybzińskiego i jeden Damiana Parchimowicza, bilans defensywy: zero z tyłu. Po typowym meczu walki seniorzy KP wywożą z trudnego terenu trzy punkty.

 

W wietrznie niedzielne popołudnie w Leżenicy podopieczni Pawła Nawrockiego starali się prowadzić grę, szczególnie że pierwszą połowę mieli z wiatrem,  ale już po kwadransie mogli przegrywać 2:0. W 9 minucie nieudane podanie w poprzek boiska Mateusza Ziarnowskiego przechwytują gospodarze. Uruchamiają jednego z najszybszych zawodników w lidze Dawida Pruciaka („leżenicki Gaweł”). Ten wpada w pole karne, strzela, ale na posterunku Kacper Wojakiewicz. Kilka minut później ponownie Wojo ratuje zespół również po rajdzie Pruciaka, tym razem po nieudanej pułapce offsidowej. W między czasie próby Dybzińskiego, Kanpińskiego i Ziarnowskiego spokojnie łapie bramkarz gospodarzy Marek Rosiński lub są niecelne. Po kwadransie rozruszało się prawe skrzydło KP. Najpierw Wojtkowi Bańczykowi niewiele zabrakło by znalazł się oko w oko z Markiem Rosińskim, a za chwilę w kontrataku zabrakło mu zrozumienia z Dybzikiem. Po tej akcji, choć nadal mocno wiało, to parafrazując język żeglarski, w grze ofensywnej wdała się flauta. Trwała wyłącznie walka o środek pola, a obaj bramkarze stali zupełnie bezrobotni. Ze strzeleckiego marazmu pierwsze budzi się KP. W 23 minucie z lewej strony dośrodkowuje Parchimowicz, a Mateusz Ziarnowski uderza głową wprost do koszyczka bramkarza. Minutę później z dystansu próbuje Knapiński, niecelnie. Po chwili strzela Bańczyk, a Rosiński paruje na rzut rożny. Ponownie próbuje Ziarnowski, tym razem nogą, ale strzał wyszedł bardzo anemiczny. Coraz częstsze wizyty pilan w polu karnym gospodarzy kończą się sukcesem w 36 minucie. Wszystko jednak zaczęło się na połowie gości. Próbę szybkiego ataku w wykonaniu Damiana Parchimowicza kasują gospodarze faulem. Sam poszkodowany szybko rozpoczyna grę. Podaje do Czarka Knapińskiego, który zachowując przytomność umysłu prostopadłym podaniem uruchamia będącego w pełnym biegu Parchimowicza. Skrzydłowy wpada w pole karne dryblując dwóch obrońców Leżenicy i dwukrotnie strzela, ale za każdym razem broni Rosiński. Ostatecznie futbolówka wylądowała pod nogami Dybzika, który wpada z nią do bramki. Upragnione 1:0 staje się faktem. Po golu w czasie podstawowym pierwszej połowy nic szczególnego się nie działo. Dopiero w doliczonym czasie dobrą akcję gospodarzy zatrzymuje Wojo, a szybka kontra KP kończy się na wychodzącym poza pole karne bramkarzu Leżenicy.

 

Piłkarzom obu ekip wejście w drugą połowę zajęło 5 minut. Ponownie jako pierwsi z boiskowego letargu otrząsają się pilanie. Dośrodkowanie Parchimowicza wyłapuje Rosiński, a na swoje szanse już czekali Dybziński i chwilę wcześniej wprowadzony na boisko za Bańczyka Robert Greń. Gospodarze odpowiadają świecą w pole karne, którą pewnie kasuje Wojakiewicz. Ripostujemy dośrodkowaniem Kledzika i zbyt słabym strzałem głową Dybzińskiego. W 56 minucie długa piłka w pole karne gospodarzy, a jej lot źle oblicza Rosiński. Dybziński staje przed szansą podwyższenia prowadzenia, ale naprawiający swój błąd bramkarz zmusza napastnika do niecelnego uderzenia. Dwie minuty później trener Nawrocki z chirurgiczną precyzją dośrodkowuje w pole karne, tam najlepiej znajduje się Kacper Dybziński i głową podwyższa prowadzenie. Goście próbują iść za ciosem, ale bardzo dobrą akcję Ziarnowski – Knapiński zatrzymuje bramkarz. W 65. minucie na boisku melduje się Mateusz Remer za Mateusza Ziarnowskiego, a w 71.  Przemysław Januzik za Pawła Nawrockiego. Gra się nieco zaostrzyła i co chwilę na murawę upadali zawodnicy, którejś z ekip. Na kwadrans przed końcem na lewej flance bardzo dobra wymiana podań między Greniem a Dybzińskim kończy się strzałem tego pierwszego. Bardzo solidny tego dnia Rosiński paruje piłkę na rzut rożny. Z każdą minutą wzrastała przewaga KP, a zadanie ułatwia im druga żółta kartka dla Kamila Grochowskiego za dyskusje z sędzią. W 79. minucie na boisku pojawia się debiutant w drużynie KP Dominik Fąs, który zastępuje strzelca dwóch bramek Kacpra Dybzińskiego. I już 3 minuty później zagrywa do wychodzącego na czystą pozycję Parchimowicza. Ponownie Rosiński broni. Swój kunszt bramkarski ponownie prezentuje przy bardzo ładnej akcji duetu Remer – Parchimowicz. Kapituluje po raz trzeci w ostatniej minucie doliczonego czasu gry. Z błędu obrońców przy wyprowadzeniu piłki skrzętnie skorzystał Damian Parchimowicz i umieścił piłkę w siatce.

 

KP Piła:

Kacper Wojakiewicz – Mateusz Kledzik, Krystian Januzik, Michał Szpener (62’ Mikołaj Łosoś), Antoni Maślanka – Damian Parchimowicz, Cezary Knapiński (86’ Maciej Królikowski), Mateusz Ziarnowski (65’ Mateusz Remer), Wojciech Bańczyk (49’ Robert Greń) – Paweł Nawrocki (71’ Przemysław Januzik), Kacper Dybziński (79’ Dominik Fąs).

 

Trener Paweł Nawrocki

 

Bramki:

36’ 0:1 – Kacper Dybziński as. Damian Parchimowicz

58’ 0:2 – Kacper Dybziński as. Paweł Nawrocki

94’ 0:3 – Damian Parchimowicz

Paweł Różycki