Ten szalony ostatni mecz!

Dość nieoczekiwanie spotkanie ostatniej kolejki B – Klasy z najsłabszą drużyną ligi Legionem Krępsko przysporzyło nam wiele emocji, a wynik do ostatnich minut był sprawą otwartą. Ostatecznie KP Piła wygrywa po raz 22. w sezonie, tym razem 6:3.

Trener Paweł Nawrocki zaordynował w ostatnim meczu sezonu dość eksperymentalny skład, testując również niecodzienne ustawienie swojej drużyny. Pilanie zaczęli w ustawieniu 1-3-4-2-1. Pierwsze minuty to wyrównana gra toczona zwykle w środkowej strefie „pola”, bo chyba na takie określenie zasługuje boisko w Krępsku. Ilość trawy mniej więcej równa się ilości miejsc bez niej, a biorąc jeszcze pod uwagę niedzielną pogodę, można powiedzieć że mecz odbył się w warunkach częściowo plażowych. Na tym trudnym terenie wydawało się, że dla lepiej panujących nad piłką zawodników KP zdobywanie bramek to tylko kwestia czasu. A tu w 11. minucie ratuje nas poprzeczka po centro-strzale niepilnowanego zawodnika Legionu. Niepilnowanego, bowiem wszyscy myśleli że piłka wyszła poza linię boczną. Ta dość przypadkowa sytuacja podziałała mobilizująco na piłkarzy trenera Pawła Nawrockiego, tym razem oglądającego mecz wyłącznie z ławki rezerwowych. Najpierw bez przyjęcia z powietrza uderza Wojtek Bańczyk, za chwilę po przechwycie i nieudanym strzale Jarka Kisiela piłka trafia do Arkadiusza Rozuma. Ten uderza, ale piłka mija słupek nie z tej strony, z której powinna. Przewaga KP rośnie. Gospodarze mają niewiele do powiedzenia. Jedynym ich celnym uderzeniem w tej fazie meczu jest strzał w …. wiadro z wodą stojące za linią boczną. Wiadro pęka i nici z polewania gorących głów w przerwach zarządzanych przez sędziego. Na boisku za to dominuje KP, ale gra nieskutecznie. Kacper Dybziński sam tylko wie dlaczego zaczął kiwać zamiast uderzać na bramkę po doskonałym podaniu od Roberta Grenia. KP nadal atakuje, ale piłki w polu karnym nie opanował Rozum. Cztery minuty przed przerwą szybkie rozegranie rzutu wolnego na naszej połowie, piłka trafia do „Dybzika”, ten obsługuje Bańczyka wychodzącego zza linii obrony wprost na bramkarza, wielu już widzi piłkę w bramce, ale… Wojtek nie opanowuje futbolówki. W 42. minucie pierwsza, ale nie ostatnia kuriozalna sytuacja w tym meczu. W dość niegroźnej wydawałoby się akcji w naszym polu karnym z piłką mija się najpierw jeden obrońca, potem drugi, ta trafia pod nogi napastnika Legionu i jest 1:0. Do przerwy spora niespodzianka.
Po zmianie stron trener Nawrocki rzuca do boju wszystkie swoje rezerwy. Na plac gry wchodzą: Kacper Antczak, Hubert Żentkowski, Łukasz Ograbek i Kacper Wojakiewicz. Zmianie ulega również ustawienie na 1-4-4-2. Pierwsze minuty to zdecydowane ataki na bramkę gospodarzy. Sygnał dał Hubert Żentkowski mocnym strzałem pół metra nad poprzeczką. Dopinamy swego w 50. minucie. Znakomita dwójkowa akcja Ograbek – Kledzik kończy się mocnym i płaskim dośrodkowaniem tego ostatniego, tak że obrońca gospodarzy kieruje piłkę w stronę własnej bramki. Co prawda goalkeeper Legionu popisuje się doskonałą robinsonadą, ale wobec przejęcia piłki przez Roberta Grenia i strzale w prawy róg jest bezradny. Idziemy za ciosem i już minutę później Ograbek przeprowadza solową akcję na skrzydle, dośrodkowuje płasko w pole karne, a tam gdzie ma być klasyczna „9” jest nie kto inny jak Dybzik i mamy 2:1. Po tych dwóch mocnych nokdaunach gra się nieco uspokoiła. Nie na długo. W 56. minucie napastnik gospodarzy po odbiciu się w naszym polu karnym od Huberta Jabłońskiego pada jak rażony piorunem podczas letniej burzy. Sędzia dyktuje bardzo wątpliwy rzut karny. 2:2 w Krępsku. Nam nie pozostaje nic innego jak atakować. I tak się dzieje. Niestety strzały Antczaka, Grenia i Dybzińskiego albo są blokowane albo minimalnie niecelne. Przewaga KP rośnie z każdą minutą, a gospodarze czekają na swoje okazje w kontratakach i twardo walczą w obronie. W 79. minucie przed polem karnym do piłki dopada Wojtek Bańczyk, przekłada futbolówkę na prawą nogę i strzela… Zamiast gola tylko jęk zawodu na ławce KP. Piłka trafia w słupek i wychodzi za linię końcową. Próbują również Żentkowski i Ograbek. Raz nawet piłkarze Legionu wybijają piłkę toczącą się wprost do bramki po uderzeniu Dybzińskiego. Co nie udało się za pierwszym razem, wyszło za drugim. Przejmujemy piłkę przed polem karnym gospodarzy, dogranie do Bańczyka, ten pędzi do linii końcowej, dośrodkowuje po ziemi do Dybzińskiego, Dybzik wkłada nogę tam gdzie niektórzy boją się nawet zaglądać i KP ponownie na prowadzeniu. Wydaje się, że sytuacja opanowana. Jednak tego dnia w Krępsku działy się rzeczy przedziwne. 85 minuta. Rzut wolny z ok. 40 metrów od bramki Wojakiewicza. Mocny strzał po koźle, choć do opanowania. Niestety nie tym razem. Piłka odbiła się od ziemi, niestety również od rąk „Wojo”. Trafiła pod nogi piłkarza Legionu i ponownie remis. A że w drugiej połowie wydarzenia działy się szybko, to już za chwilę do wykonania rzutu wolnego sposobi się Kacper Antczak. Piłka po koźle mija bramkarza i wpada do siatki. Bardzo możliwe, że dotknięta po drodze przez Dybzińskiego myli ostoję Krępskiej bramki. Tym razem nasi futboliści poszli za ciosem i przeprowadzają jedną z najładniejszych akcji meczu. Aktywny Łukasz Ograbek mija przeciwnika, podaje ze skrzydła przed pole karne do Kacpra Antczaka, ten piętką obsługuje Roberta Grenia i piłka w siatce gospodarzy po raz piąty. Ostatnia minuta regulaminowego czasu gry to dośrodkowanie w pole karne Mateusza Kledzika. Zrezygnowani gospodarze nie potrafią wybić piłki. Z zamieszania korzysta Łukasz Ograbek i szósty gol dla czerwono – czarnych staje się faktem. Chwilę później sędzia gwiżdże po raz ostatni i w ten oto nieco szalony sposób kończymy sezon w B – Klasie.

Po tym przedziwnym spotkaniu trudno było wybrać zdecydowanie wyróżniającego się piłkarza KP. Moim zdaniem na uwagę zasłużył bohater drugiego planu. Przecinający mnóstwo podań przeciwnika, wygrywający pojedynki jeden na jeden, walczący na ziemi i w powietrzu, rozciągający grę, regulujący jej tempo i rytm – Jarosław Kisiel. Mimo kilku nieudanych zagrań należy mu się tytuł piłkarza meczu.

Skład KP Piła:
Bartosz Janke (46’ Kacper Wojakiewicz) – Hubert Kobusiński, Hubert Jabłoński, Mateusz Kledzik – Robert Greń, Jarosław Kisiel, Dominik Wegner (46’ Kacper Antczak), Maciej Królikowski (46’ Hubert Żentkowski) – Arkadiusz Rozum (46’ Łukasz Ograbek), Wojciech Bańczyk – Kacper Dybziński.

Trener Paweł Nawrocki

Bramki:
42’ 1:0 – zawodnik gospodarzy
50’ 1:1 – Robert Greń
51’ 1:2 – Kacper Dybziński as. Łukasz Ograbek
57’ 2:2 – zawodnik gospodarzy
84’ 2:3 – Kacper Dybziński as. Wojciech Bańczyk
85’ 3:3 – zawodnik gospodarzy
86’ 3:4 – Kacper Antczak
89’ 3:5 – Robert Greń as. Kacper Antczak
90’ 3:6 – Łukasz Ograbek

Paweł Różycki